- wymontowanie wyrzutnika i iglicy
- ścięcie zamka pod kątem 45
- zaspawanie otworu iglicznego
- wbicie w komorę nabojową pręta stalowego i zaspawanie
- wykonanie trzech otworów na lufie o średnicy min. kalibru, co trzy kalibry, mierząc od komory nabojowej
- wykonanie otworu o średnicy min. kalibru w połowie lufy, wbicie i zaspawanie pręta stalowego
Fajnie?
No to dalej: dla każdego egzemplarza broni musi zostać wykonana ekspertyza techniczna i potwierdzenie tejże (kasa, kasa, kasa....)
Wszystkich wymienionych czynności dokonać może wyłącznie Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce. Ale (i to jest najlepsze) na broń przeznaczoną do deaktywacji musisz posiadać pozwolenie!
Jeżeli nawet kupisz sobie jakieś deko w antykwariacie w normalnym kraju (np.Czechach), to w Polsce będziesz nadal traktowany jak każdy posiadacz nielegalnej broni palnej. "Polskie prawo" nie uznaje bowiem deaktywacji dokonanej za granicą. W świetle tego "prawa" przynosząc zachodnie deko do chłopaków z WITU w Zielonce, aby uzyskać ekspertyzę techniczną, sam sobie zakładasz stryczek na szyję.