Witam
Dopiero teraz zrozumiałem post Waldka (zakręcony jestem):)
Oczywiście efekt jest tragiczny. Miałem zamiar to zaszpachlować czy coś, ale dałem sobie spokój. Uchwyt zrobiłem wedle "patentu" Waldka i zastosowałem do sondy 26 cm, ale, że mi nie wyszła to uchwyt wyciąłem... i przykleiłem do sondy 20 cm
)
Chciałbym dać kilka drogowskazów tym którzy będą budować sondę. Podczas przecierania szlaku spotkało mnie kilka nieprzyjemności wydłużających znacznie i tak juz długo trwającą budowę sondy, więc może innym pomogę.
Do budowy układu wykrywki używamy kondensatorów foliowych (MKT, FKP, MKP, MKS itp). Mają one bardzo dobre parametry ,ale należy się im szczególne traktowanie. Otóż podczas lutowania, gdy nadmiernie je przygrzejemy ich pojemność wzrasta (folia się rozszerza) i po zakończeniu lutowania zwiększona pojemność nie chce wrócić do poprzedniego stanu (folia się odkształciła na amen). Ma to szczególne znaczenie podczas lutowania kondensatorów w sondzie, gdzie pieczołowicie dobrana pojemność, a za nią częstotliwość po zlutowaniu jest "trochę" inna. Również podczas lutowania kondensatorów na płytce wykrywacza, a szczególnie kondensatorów z układu pamięci rozjechanie sie parametrów może być uciążliwe. Także rezystory, głównie węglowe, maja taką właściwość, że po podgrzaniu zmieniają rezystancję. Niektóre mogą nawet o 30 procent!!! Stąd podczas lutowania wrażliwych elementów należy pozostawiać ich oryginalne długie wyprowadzenia (ucinać po zlutowaniu), a także przytrzymywać wyprowadzenie przy elemencie za pomocą szczypiec metalowych. Lutować dobrze nagrzaną lutownicą i jak najkrócej.
Podczas klejenia cyjanoakrylami, a szczególnie po zalewaniu cewek w sondzie należy odczekać conajmniej 24 godziny. Nie spełnienie tego warunku grozi najciekawszą z konsekwencji czyli rozstrojeniem kompletnym sondy
)))))))))))
Tyle narazie co mi przyszło do głowy.
Pozdrawiam wszystkich eksperymentujących
emiter