Witam! Padł mi właśnie aku żelowy 12V 7Ah (nie pytajcie ile to waży ....
)
Chce zastosować coś lżejszego ale mam dylemat. Czy dać aku żelowy 1,3-2,2Ah 12V czy iść w coś jeszcze lżejszego. Oryginalnie było 10xNiMH (ale w to nie ide, ciągle się do czegoś wyciąga a później brakuje połowy ogniw ....
)
Pikacz bierze gdzieś 150-160mA. Posiada zasilacz symetryczny 9V - niestety nie wiem jaki typ stabilizatorów, podobno min. dla nich to 11,5V, max 15V .... i tu zaczyna sie problem.
lipolek 4s naładowany daje "trochę" więcej niż te 15V, boje się że będą się za bardzo grzały. Nie mogę zaś zastosować dodatkowego stabilizatora 12V (7812) bo przy rozładowywaniu dadzą mniejsze napięcie niż konieczne do działania tego stabilizatora.....
lipolek 3s sam w sobie szybko da mniejsze napięcie niż konieczne dla stabilizatorów 9V.
Ps.
W tym temacie nie chodzi o zabezpieczenie litówek czy żelówek, zagrożenia, korzyści itp.