poszukiwania na plaży

tisio

a jak mają się sprawy z łażeniem z wykrywką po plaży nadmorskiej-chyba to legalne.na co sie nastawiać :?:

monety czy jakieś łańcuszki

CONRADO

Po plazy chodzi sie z nastawieniem na zarobek czyli lancuszki pierscionki monety obraczki-raczej nie licz na jakies stare monety.Co do kwesti prawnej to poszukiwania na plazy sa chyba jedyna legalna forma naszego hobby.Trzeba uwazac na wydmy bo tma jakiers rezerwaty sa i wogole cuda.

yas

oprócz tego poszukiwacz powinien sie rozliczyć z urzędem skarbowym :lol:

pzdr

Bajo

yas napisał(a):

oprócz tego poszukiwacz powinien sie rozliczyć z urzędem skarbowym :lol:

Yas. Poważnie mówisz czy sobie jaja robisz ?? Kurcze o tym to pierwszy raz słysze:) Dobrze ze nie trzeba jakiejsc działalności zakładać alby sprzedać potem hurtowo te łańcuszki, obrączki etc...

rysa

Heh fajnie byś wyglądał Bajo z kasą fiskalna na plecach i wykrywką w łapie pomykający po plaży

Bajo

rysa napisał(a):

Heh fajnie byś wyglądał Bajo z kasą fiskalna na plecach i wykrywką w łapie pomykający po plaży

Hahaha z kasa fiskalna rozbawiłeś mnie do łez hehe LOL. :haha

yas

Serio mówię, choć ta ustawa wzbudziła ogólnie wesołość wśród poszukiwaczy i nie tylko...:

http://www.gazetaprawna.pl/?action=show ... .1.0.3.htm
http://www.exploracja.cyberdusk.pl/phpb ... ht=podatek

pozdrawiam yas

kublo

Trzeba tez pamietac ,ze po plazach chodza grupy silnie zwarte ,ktore to chodza od X czasu z czego zyja i maja wykrywki za ponad 3 tysie ,ktore to sie im zwracaja w ponad pol sezonu (czyt. wakacji) i moga nie trawic nowych poszukiwaczy przy czym mozna dostac po lbie i stracic wykrywacz :twisted:

Swojego czasu ,czyli zeszly rok bylem 3-4 razy w Gdyni i ani razu nie ruszylem na plaze wolalem penetrowac okoliczne lasy .
( Z opowiesci tubylcow wolalem nie ryzykowac i chyba strach mi nie pozwolil )

CONRADO

Kublo co Ty opowiadasz?Co to jakies gangi kur.. sa?Co oni robia?Jak sprzety polamia?O czym wogole mowisz?

kublo

Mam rodzine w Gdyni ,widzialem na wlasne oczy jak kolo godziny 5 rano po beach party (taka impreza masowa) wysypal sie roj kolesi z piszczalkami gdyz o 6 wjezdzal taki plug co przesiewa piach ,nie raz juz slyszalem o zajsciu na plazy i wolalem nie ryzykowac jak wyzej wspomialem i tyle.

rysa

Też już słyszałem o tym że maja tam swoje podzielone rewiry ( jak ci goście co lataja po śmietnikach za butelkami

) i każdy swego pilnuje .Nie opatrzne lub celowe wtargniecie na " czyjś " teren może skutkować konsekwencjami takim jak wyżej opisał Kublo .Kolega opowiadał jak raz nad ranem wracał z plazy po :imp

i widział sam na własne oczy jak dwóch sie prawie pobiło i jeden drugiemu kazał wypier... na pobliskie wydmy z jego " terenu " .pozdro .

CONRADO

Dziwna sprawa-kolega jak byl na urlopie to szukal sobie spokojnie i nic sie nie dzialo-moze w okolicach malych miejscowosci jest spokojniej-chyba trzeba by zmontowac jakas ekipe wieksza do kopania na plazy....

tisio

to najpierw trzeba będzie popatrzeć,czy nie latają jacyś tubylcy(broda do pasa,długie włosy,naszyjniki z muszelek) i dopiero wtedy ruszać z piszczałką.albo zamiast spać śmigać o 1 w nocy-a w dzień spać na plaży

damiani

w zeszle wakacje tak sie jakos zlozylo ze "nocowalem" na plazy w kolobrzegu i tak kolo 3-4 rano, jak sie zaczelo robic jasno 4 kolesi z piszczalkami przemaszerowalo kolo nas, jeden jakies 5-10 metrow odemnie znalazl zegarek

teVes

Ja w trakcie wakacji często chodzę po plażach o różnych porach, i jeszcze nie spotkałem problemu.
Pamiętam jak z jednej strony szło w moją 2ch poszukiwaczy, jeden szedł przy wydmach a drugi dołem, ale potem jak ten dolny zaczął się zbliżać do mnie, wszedł na mój pas. Po chwili jak mnie zauważył z powrotem zszedł na "swój" pas.

Ale szli tak niechlujnie ze wszedłem potem jak sobie poszli na teren który on penetrował i znalazłem kilka 5 zł drobnicy, i łańcuszek

Spotkałem się też z niemiłą sytuacją gdyż przechodziłem niedaleko budy i nagle kilka osiłków zaczęło się drzeć, że to ich teren. Udałem, że ich nie słyszę i znalazłem tam jeszcze 15 zł przy budzie i najnormalniej w świecie poszedłem dalej

Na ostatnich wakacjach miałem przyjemność szukać z konkurencją. Nie zraziłem się, a pan poszukiwacz okazał się być bardzo miły, podszedł do mnie i zagadał.
2 lata temu, jako początkujący poszukiwacz, spotkałem pana z Minelabem bodajże Muskieterem, również zagadał, pogadaliśmy sobie z godzinę, poopowiadał różne bardzo ciekawe jego histrorie, poopowiadał co znalazł - naprawde imponujące rzeczy, poopowiadał o wykrywaczach i rozeszliśmy się i szliśmy równoległymi pasami i chwalili się znaleziskami

Także z wyjątkiem tego jednego nieprzyjemnego incydentu, poszukiwania na plaży wspominam bardzo miło.
Ciekawy jestem czy ten pan z Minelabem (to było w Łebie), jest tu - na forum. Jeżeli tak, chętnie bym z nim jeszcze pogadał.

DJ MHz

Z tego co wyczytuje na necie to poszukiwania na plażach w trakcie sezonu jest bardzo opłacane. W jeden dzień do 50 zł można trafić albo i więcej :]. Szkoda, ja niestety siedze po drugiej stronie kraju, no ale może kiedyś wpadne z rodzinką nad morze :]

sOnar

Powiem Wam, że Kublo ma rację. Jest tak jak pisze. Nic nie mówiąc o niszczeniu wydm. W sezonie wyskoczyć na plażę z wykrywką samemu to niezłe świrostwo. Ja łaziłem z 'babcią' 50 000 V w nogawie w razie zaczepy. Na szczęście było oka.

Jak jednego kolesia nią poczęstowałem ( młyn z miejscowymi na zlocie bikersów ) to - to co miał w sobie - puścił w nogawy i walił gorzej niż gnój... Spał ponoć 3 godziny a potem iść nie potrafił...

. Przydatna więc jest babcia a bierze tylko 2,5 V

Co do czerwcowej pewnej wizyty. Niestety, plaże były tak przeczesane, że jadąc całe pomorze od Świnoujścia po Łebę - znalazłem 57 groszy... a byłem na ponad 7miu.

Niestety, dopiero potem się dowiedziałem że jest takie urządzenie co czyści plaże po sezonie... Ci to dopiero koszą wszystko jak leci...

adamUAZ

witam

tak sie sklada, ze wlasnie pisze z Sopotu

moja kobietka dostala prace w Gdansku a mieszka w Sopocie wiec od czasu do czasu ja odwiedzam

w sezonie z wykrywka jeszcze nie chodzilem ale bylem na plazy i widzialem jednego goscia okolo godziny 6 rano jak szedl z wykrywka i co chwile chowal male conieco do kieszeni

Natomiast poza sezonem chodzilem i mozna liczyc jedynie na pare zl nie ma reguly bo naprzyklad dzis znalazlem "only" 21gr

jeszcze z miesiac najedzie sie ludzi i wtedy zobaczymy w jaki sposob swojaki beda chcialy mnie przepedzic :evil:

elpas

Czego straszycie ludzi...
Przedstawię sytuację Kołobrzegu i okolic.
Sezonowych poszukiwaczy plażowych (miejscowych) jest około 8. Nikt do nikogo nic nie ma a plaż i terenu jest sporo więc spotkanie na jednej plaży to tylko po jakiś masowych imprezach. Rzadko się zdarza, że szukamy w 7 osób

.
Przeważnie 2 - 3 osoby. Ja już na plaży jestem o 3.20 - 3.30 bo o 5 to przeważnie schodzą się przyjezdni hehe i żeby nie wypisywali na forach że się dużo znajduje trzepiemy najlepsze rejony hehe przed ich przyjściem.
Atmosfera przyjazna.
Incydenty są jedynie z penerami niedopitymi lub nachlanymi. Na to nie ma patentu. Są wszędzie w większych miejscowościach. Może leśniczy powinien robić odstrzał na plaży

.
A z kasą jak? hmmm,,, kolega coś pisał o 50 zł... niech tak zostanie

- o tym nie napiszę bo to juz niepotrzebne.
Aha! Spotkacie mnie na plaży około 19-20 wieczorem i tak jak pisałem o 3 nad ranem

w pasie od Dźwirzyna do Kołobrzegu. Dalej kolegom po piszzczałce nie wchodzę w paradę hehe

Miguel

A co myślicie o poszukiwaniach przy jeziorach, zalewach?? JA przedwczoraj byłem w Nieliszu na zalewie. Jast tam kawałek plaży- a efekt?? 8 groszy, kulka szrapnelowa i mnóstwo, mnóstwo kapsli i polmosów :twisted:

Historia Przygoda Pasja... Odkrycia i poszukiwania

poszukiwania na plaży

Kto przegląda forum