Ja w trakcie wakacji często chodzę po plażach o różnych porach, i jeszcze nie spotkałem problemu.
Pamiętam jak z jednej strony szło w moją 2ch poszukiwaczy, jeden szedł przy wydmach a drugi dołem, ale potem jak ten dolny zaczął się zbliżać do mnie, wszedł na mój pas. Po chwili jak mnie zauważył z powrotem zszedł na "swój" pas.
Ale szli tak niechlujnie ze wszedłem potem jak sobie poszli na teren który on penetrował i znalazłem kilka 5 zł drobnicy, i łańcuszek
Spotkałem się też z niemiłą sytuacją gdyż przechodziłem niedaleko budy i nagle kilka osiłków zaczęło się drzeć, że to ich teren. Udałem, że ich nie słyszę i znalazłem tam jeszcze 15 zł przy budzie i najnormalniej w świecie poszedłem dalej
Na ostatnich wakacjach miałem przyjemność szukać z konkurencją. Nie zraziłem się, a pan poszukiwacz okazał się być bardzo miły, podszedł do mnie i zagadał.
2 lata temu, jako początkujący poszukiwacz, spotkałem pana z Minelabem bodajże Muskieterem, również zagadał, pogadaliśmy sobie z godzinę, poopowiadał różne bardzo ciekawe jego histrorie, poopowiadał co znalazł - naprawde imponujące rzeczy, poopowiadał o wykrywaczach i rozeszliśmy się i szliśmy równoległymi pasami i chwalili się znaleziskami
Także z wyjątkiem tego jednego nieprzyjemnego incydentu, poszukiwania na plaży wspominam bardzo miło.
Ciekawy jestem czy ten pan z Minelabem (to było w Łebie), jest tu - na forum. Jeżeli tak, chętnie bym z nim jeszcze pogadał.