Tajemnica czołgu z "Doliny Śmierci" - jego prawdziwe dzieje!
olacy podróżujący na Słowację lub Węgry głównym, podkarpackim traktem przez Duklę i Barwinek, po przekroczeniu granicy mijają liczne pamiątki Ofensywy Dukielsko-Preszowskiej, a zwłaszcza walk toczonych tu w okresie 25-27.10.1944 r.
W dolinie, którą wiedzie trasa na południe, wszechobecne wydają się być rozrzucone po wzgórzach liczne pomniki, cmentarze wojenne i eksponaty techniki wojskowej: czołgi, działa i samoloty. Podobnie jest w sąsiedniej „Dolinie Śmierci” - a największy zbiór eksponatów znajduje się w budynku Muzeum Wojennego w Swidniku i zlokalizowanej obok ekspozycji plenerowej sprzętu bojowego. Spośród wielu ciekawych i unikatowych zbiorów w pamięć większości turystów najbardziej zapadają dwa złączone ze sobą czołgi, które zdają się siłować niczym zapaśnicy na macie.
Instalacja ta, będąca chyba symbolem „Doliny Śmierci” (łączącej się w tym miejscu z drogą główą) przedstawiać ma, według zamysłu jej autora, scenę bitewną, podczas której czołg radziecki taranuje pojazd niemiecki. Radziecki wóz to słynny T-34/85, których wiele jeszcze zachowało się w Polsce i na terenie dawnej Czechosłowacji, były bowiem w tych krajach produkowane na licencji. Są także wśród beskidzkich eksponatów również egzemplarze „frontowe” tego czołgu - legendy. Najbardziej jednak wyobraźnię turystów pobudza czołg niemiecki, który w wielu popularnych publikacjach urósł do miana nie mniej słynnej „Pantery”.
Tymczasem w rzeczywistości jest to PzKpfw IV a ściślej: czechosłowacki czołg średni T-40/75 o numerze własnym 75/68, otrzymany przez ówczesne „Dukielskie Muzeum” w Swidniku 24 września 1968 r. ze Wschodniego Okręgu Wojskowego Trenczyn.
A było to tak: Ministerstwo Obrony Narodowej Republiki Czechosłowackiej postanowiło w ramach powojennych reparacji zażądać od Niemiec uzbrojenia dla 2 brygad pancernych - 165 czołgów średnich PzKmpf IV. Aliancka komisja nie zajęła w tej sprawie stanowiska. Dlatego ministerstwo przekazało prośbę o przekazanie sprzętu niemieckiego dla potrzeb Armii Czechosłowackiej przedstawicielom Armii Czerwonej. Prośba została zaakceptowana a czechosłowacka armia zyskała dziesiątki egzemplarzy stosunkowo nieuszkodzonego sprzętu wojskowego różnego typu szczególnie czołgów z koszar milowickich. W 1946 r. rozpoczęto również gromadzenie uszkodzonego, poniemieckiego sprzętu, rozrzuconego po polach bitewnych Republiki, w celu zabezpieczenia części zapasowych.
Na bazie tak pozyskanego sprzętu przy Samochodowych Warsztatach 1 w Přeloči (niemieckie warsztaty naprawcze Raupach w Varnsdorfie) utworzono skład sprzętu pancernego Milovice. W nim, do końca lata 1947 r., zgromadzono 102 czołgi PzKpfw IV, z których 80 było uszkodzonych. Przewidywana naprawa 60 pojazdów miała zostać zrealizowana w Samochodowych Warsztatach 1 Přeloč, ponieważ jednak warsztaty te nie miały wystarczającej mocy przerobowej, Ministerstwo Obrony Narodowej zleciło naprawę czołgów ČKD zakładom Praga Libeň. Zakłady Škody zostały wybrane do naprawy dział czołgowych KwK 40L/48 i rkm.
Wyremontowane czołgi poddano modernizacji. Najważniejszą z nich była zmiana układu kierowniczego - na system kierowania opracowany przez ČKD. Do końca 1949 r. wojska pancerne otrzymały na wyposażenie wyremontowane i zmodernizowane 82 czołgi PzKpfw modeli: G, H i J. Otrzymały one oznaczenie czołg średni T-40/75. W latach 1949 – 1950, 80 tych wozów było na wyposażeniu 1 pancernego pułku podstawowego wsparcia piechoty w Strašiciach. Dwa pozostałe pojazdy otrzymał testowy oddział wojsk pancernych, który wchodził w skład wojskowej szkoły pancernej w Dediciach. Po likwidacji 1 pułku pancernego były one częścią uzbrojenia zmechanizowanych jednostek dywizji piechoty a następnie dywizji strzeleckich. Gdy na uzbrojenie weszły czołgi T-34/85, większości czołgów T-40/75 została zdjęta ze stanów i po remontach złożona w składach wojskowych w Vyškovie na Morawach i w Żlinie. Początkiem drugiej połowy lat pięćdziesiątych 14 czołgów przeznaczono na części zamienne. 45 pojazdów przekazanych zostało Syrii. Na stanie pozostało 9 czołgów w czołgowo-samobieżnym pułku w Hlohovcu i 10 egz. w czołgowo-samobieżnym pułku w Humennem. Skreślono je ze stanu w 1959 r.
Obecnie, na terenie Republiki Słowackiej znajduje się 2 czołgi T-40/75 czyli dawne PzKpfw IV. Oprócz wspomnianego, ustawionego na pomniku na granicy wsi Kapiszowa i Ladomirowa, istnieje jeszcze jeden, w zbiorach Muzeum S.N.P. w Bańskiej Bystrzycy. Czołg dukielski pomalowany był w błędne malowanie „feldgrau”, którego nie stosowano po 1942 r. Późniejsze typy czołgów były już pokrywane farbą „dunkelgelb”, na który często nanoszono kamuflaż z użyciem barwy oliwkowo zielonej i ciemnobrązowej, zimą zaś białej.
Wóz, który stał się częścią słynnego pomnika, jest hybrydą, złożoną z oryginalnych podzespołów różnych, późnych wersji oraz czechosłowackich modernizacji powojennych.
Sądzę, że bazą dla całości jest wersja PzKpfw IV J, ale wymaga to jeszcze przeprowadzenia dokładniejszych oględzin.
A obecność innego poniemieckiego pojazdu w Sanoku udokumentował swego czasu sam Zdzisław Beksiński...
Ale to już inna historia.
http://www.mojebieszczady.com/aktualnos ... iwe-dzieje