W Słupsku tez taki stał dzisiaj znajduje się w Muzeum Słupskim.
,,Krzyż wykonany jest z wapienia, a nie jak te na Górnym Śląsku z piaskowca, więc wygląda trochę inaczej. Ponadto pozbawiony jest ramion. Co prawda robienie zdjęć w muzeum jest płatne, ale mi te jedno pozwolono zrobić za darmo.'' ,,Słupski krzyż morderców pochodzi ze szpitala św. Ducha (znajdował się on w sąsiedztwie dzisiejszego ratusza) a kiedy szpital rozebrano w 1903 r. przeniesiono go najpierw do ogrodu za ratuszem a później do muzeum. Dziś nie można rozeznać pierwotnego kształtu krzyża, bowiem oba ramiona musiały być odłamane w czasach, gdy stał on na cmentarzu szpitalnym. Mimo uszkodzeń nadal ma 230 cm wysokości.
Na tym średniowiecznym obelisku jest wyryta postać Ukrzyżowanego. Chrystus nie jest tu pokazany jako zwisający, lecz jako stojący na deseczce. Taka postać jest najdawniejszym wizerunkiem, bowiem dopiero po 1220 r. rozpoczęła się era przedstawiania Chrystusa jako postaci zwisającej, ze stopami przybitymi jednym gwoździem. Zwraca również uwagę głowa, znajdująca się pionowo nad korpusem a nie - jak przedstawiano później, pochylona w prawą stronę. Dla tego rodzaju monumentalnych krzyży pokutnych, nasz przykład występuje już jako ostatni z pierwotnych w kraju.
Wyróżniają go najdawniejsze cechy - nogi stoją obok siebie na deseczce, na prosto trzymanej głowie nie ma jeszcze korony cierniowej, tylko aureola z równoramiennym krzyżem. Pod Ukrzyżowanym jest ślad po zatartej erozją tarczy herbowej zamordowanego. Na bocznych brzegach i u góry są nieczytelne napisy w gotyckich minuskułach. U góry wyryto litery ILHE, przed którymi i za którymi jest widoczne miejsce na jeszcze jedną literę. Na prawym ramieniu są ślady liter IN, być może resztki zwyczajowego wówczas napisu INRI. (Jezus Nazarenus Rex Judeorum).
Szpital św. Ducha powstał rok po przyznaniu Słupskowi praw miejskich - w 1311 r. a więc kamień mógł przez wieki stać na jego cmentarzu - od 1380 r. aż do 1903. Niestety, dziś można tylko domniemywać, że w tym szpitalu zmarł w 1380 r. szlachcic - ofiara morderstwa, którego rodzina zobowiązała zabójcę do samodzielnego wyrycia krzyża pokutnego i zapewne do innych czynów, czy datków. Ślad o nich nie zachował się nawet w lokalnych podaniach, co etnografom wydaje się dziwne.''
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się
_________________ Kto pyta nie błądzi.
|