Historia Przygoda Pasja... Odkrycia i poszukiwania

Treasure hunting, metal detectors, history...




Teraz jest czwartek, 25 kwietnia 2024, 22:43

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych ..
PostNapisane: wtorek, 24 lipca 2012, 10:50 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
Jak w temacie . Wiadomo nie od dziś opuszczone zdewastowane obiekty fortyfikacyjne odwiedzane są nie tylko przez eksploratorów ale również przez ludzi z marginesu społecznego : morderców , bezdomnych , stanowią złodziejskie dziuple , bimbrownie miejsce gdzie odbywają się czarne msze itp . Wybierając się na eksplorację trzeba o tym pamietać ,że : oprócz dziur w stropach, studzienek , zrzutni , zapadni , róznych tąpnięć , zerwanych drabinek , wystajacych prętów , braku tlenu również i takie niebezpieczeństwa jak pisałem powyżej czekają na nas .Wchodząc do opuszczonego jak nam sie wydaje obiektu możemy już z niego nie wyjść padając ofiarą jakiegoś psychopaty....D
Ten temat założyłem po to by opisywać takie sytuacje, wklejać zdjęcia z takich miejsc oraz opisywać zdarzenia jakie miały miejsce kiedyś na danym obiekcie
Ja zaczynajac temat zmieszczę krótki opis zdarzenia do jakiego doszło na Ślązku dokładnie na schronie OWŚ znajdującym się w lasku koło Rudy Ślązkiej . Zdarzenie miało miejsce już kilka lat temu jednak ślad i pamięć po czymś takim na długo zostanie w myślach zarówno okolicznych mieszkańców jak i ludzi ze środowiska " Bunkrowców"
Tragedia w jednym z rudzkich bunkrów rozegrała się w nocy z wtorku na środę 2/3 marca 1999 .
cytuję za lokalną prasą :
Do upatrzonego bunkra udali się całą czwórką we wtorek ok. godz. 20.00. Robert i Tomasz zabrali ze sobą rytualne noże, przypominające swym kształtem średniowieczne sztylety. Zakupili je wcześniej bez problemu w jednym z katowickich sklepów, prowadzących legalnie tego typu akcesoriaDo celebracji owej "szczytowej" czarnej liturgii przygotowywali się od kilku miesięcy. Zapalono kadzidła, a na rogach wymalowanego przez Roberta kredą na podłodze pentagramu; ustawiono 5 czarnych świec. Z luźnych kartek papieru owi "domorośli kapłani" zaczęli odczytywać pseudo-łacińskie teksty na cześć szatana. Podczas czytania, Karina i Kamil klęczeli wewnątrz pentagramu, zwróceni do siebie plecami. Głowy mieli pochylone w pokłonie. Wtedy to właśnie niespodziewanie dosięgły ich śmiertelne ciosy młodych oprawców.......

Mimo że tragedia rozegrała się prawei 13 lat temu slady zbrodni w postaci napisów modlitwy satanistycznej są widoczene na ścianach pomiesczenia w schronie w którym odbyła się Czarna Msza i mord rytualny do dzisiaj .
Poniżej moje zdjęcia z tego miejsca :


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: wtorek, 24 lipca 2012, 15:00 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
Wędrując po bunkrach czy innych opuszczonych miejsca można czasem spotkać bezdomnych. Ludzie Ci koczują w takich miejscach .Różnie z nimi bywa jedni są agresywni inni uciekają na nasz widok .Następna historia którą opiszę dotyczy właśnie śmierci bezdomnego w schronie . Styczeń 2008 r jeden z przemyskich schronów Linii Mołotowa z wnętrza wydobywają się kłęby dymu. Zaalarmowana Straż Pożarna gasi ogień i wchodzi do środka . Niestety okazuje się ,że wewnątrz znajdują się do połowy spalone zwłoki . Jak później wyjaśni śledztwo pożar wybuchł od przewróconej świeczki od której zapalił się materac i śpiący na nim człowiek ( który uległ zaczadzeniu ) . Bezdomny spał zaczadził się i spalił straszna śmierć .....
Ja miałem okazję wraz z ekipą jednego z przemyskich stowarzyszeń uczestniczyć przy pierwszych pracach na tym obiekcie w kwietniu 2008r . Wtedy ślady po tragedi były jeszcze widoczne a dodatkowy smród i pracująca wyobraźnia robiła swoje .....
Poniżej moje zdjęcia tego miejsca , pierwsza fotka to miejsce śmierci i spalenia bezdomnego ,następne dwie wygląd pozostałych pomieszczeń, ostatnia pokazuje pomieszczenia po sprzątnięciu . Obecnie schron jest zabezpieczony i zamknięty a piecze sprawują nad nim pasjonaci :


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: środa, 25 lipca 2012, 10:08 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
Na „ bunkrowym szlaku spotykamy także obiekty podtopione czy całkowicie zalane . Ta historia związana będzie właśnie z takim miejsce , a dokładnie wysadzonym schronem w 1944r przez cofających się Niemców. Historię tą usłyszałem od strażaka który wspomagał nas w wypompowywaniu wody w t z tego obiektu . Otóż gdzieś w latach 1987-89 ( nie potrafił dokładnie określić daty ) został wezwany wraz ze swoim zastępem na akcję wyciagnięcia topielca z zatopionego schronu . Do dzisiaj pamięta napuchnięte ciało denata . Schron znajduje się w lesie . Na pytanie co było przyczyną śmierci powiedział ,że osoba znaleziona w schronie ( dokładne jego określenie pływająca ) została tam wrzucona ., śmierć nastąpiła w innym miejscu,. Mordercy chcieli w ten sposób ukryć zwłoki . Strażak pytany czy udało im się wtedy wypompować wodę do końca stwierdził ,że nie ponieważ mieli za słabe pompy ,a woda cięgle napływała ( podziemne źródło). Dopiero nam w r0ku 2009 i 2010 udało nam się wypompować prawie całkowicie wodę ( oczywiście przy pomocy Straży Pożarnej i Nadleśnictwa )i wejść do środka.
Zdjęcia tego wysadzonego i zalanego wodą obiektu w leśnej głuszy ( też Linia Mołotowa ) :


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: czwartek, 26 lipca 2012, 09:25 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
Teraz troszeczkę o mrocznej histori Międzyrzeckigo Rejonu Umocnionego (MRU), Festungsfront Oder-Warthe-Bogen .
Nikt nie wie ile tak naprawdę pochłonął ofiar .Rejestr wypadków jest prowadzony raptem od połowy lat osiemdziesiątych, ale okoliczni mieszkańcy wspominają o żołnierzach Armii Czerwonej, którzy zginęli w systemie w latach czterdziestych, o szabrownikach spadających w dół, o niewybuchach, o wypadkach… Nie zapominajmy też o ofiarach, które pochłonął System podczas wojny, podczas walki i przełamywania.Pamiętajmy o Polskich saperach, którzy zginęli rozminowując okolice bunkrów w latach 1945-49. Pamiętajmy o majorze Karabanowie, pamiętajmy o żołnierzach Armii Czerwonej, którzy zginęli walcząc na tych terenach z Niemcami.
MRU jest niebezpieczne ( oczywiście poza trasą turystyczną )dla osób które nigdy nie miały doczynienia z bunkrami . Było dużo wypadkow złamań ale były też wypadki śmiertelne . Niestety wszyscy którzy w nich zginęli to zwykli turyści lekcewarzący niebezpieczeństwo związane z eksploracją .
Agnieszka w szybie Pętli Boryszyńskiej znalazła śmierć w przepaści, spadając kilkanaście metrów w dół. Jeden błąd, lekkie poślizgnięcie, które na chodniku czy na podwórku nie spowodowałoby żadnych konsekwencji zakończyło życie piętnastoletniej dziewczyny. Dla przestrogi i dla pamięci obiekt, na którym zginęła dziś wśród Bunkrowców nazywany jest Agnieszka. Nie była eksploratorem , bunkrowcem, przyjechała tylko na chwilę, ktoś ją namówił na obejrzenie poniemieckich bunkrów. Została tu na zawsze, została w Systemie i w pamięci, bunkrowców choć nikt z nas chyba nie może się pochwalić, że ją znał . .
Duduś był kolejną ofiarą Systemu. Nie zginął od razu, umierał w samotności, wykrwawiając się na śmierć w szybie 766, koło komina. Kolejna ofiara nieuwagi i pecha, kolejna ofiara Systemu. Schodził na dół bez światła, nie było barierki ( spadał ok 20m w dół przebił się na wystającym pręcie). Nie doczekał się pomocy…
Mateusz, czternastoletni harcerz z Gorzowa nie musiał oddać swego życia. Nie był osobą ze środowiska. Nawet nie wiem, czy lubił bunkry? Tak jak Agnieszka przyjechał tu tylko na chwilę, może na biwak razem ze swoimi przyjaciółmi harcerzami? Przez bezmyślność jego opiekuna, drużynowego, wszedł bez światła do PzW 724 i spadł. Wystarczyło skręcić nie w tą stronę, wystarczył niewielki, technologiczny otwór w stropie, żeby zakończyć tak tragicznie to młode życie. System jest niebezpieczny, jest nieprzewidywalny, jest groźny.

W systemie straciła życie osoba z naszego środowiska - Gonzo . Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach zamordowany i spalony . Został znaleziony przez przyjaciół kolegów i wyniesiony na powierzchnię eh.........

Historii ze złamaniami , potłuczeniami a nawet zaczadzeniami jest wiele ja przedstawiłem te najtragiczniejsze o których wiem .


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: piątek, 27 lipca 2012, 09:28 
Offline
porucznik
porucznik

Dołączył(a): środa, 14 września 2011, 11:27
Posty: 489
województwo: dolnoslaskie
Dokładnie MRU jest szalenie niebezpieczne. Wiele godzin tam spędziłem za młodu i wiele opowieści sie nasłuchałem. Dzisiaj najbardziej mnie szokuje, że mieliśmy wycieczkę z podstawówki do środka tych umocnień (wchodziliśmy w Kaławie PGR - tak ta kolonia wówczas się nazywała), ponieważ Pan z historii chciał je sobie zobaczyć i tak z całą klasą (bodajże była to 7 podstawówki), żeśmy weszli z jakimś jego znajomkiem do tych umocnień w kilka latarek. Bez żadnej w zasadzie opieki żeśmy biegali po kopułach na górze i "trenowaliśmy" pole ostrzału. Dzisiaj jak o tym myślę to uważam, że fakt iż nic nikomu sie nie stało zakrawa na istny cud.

_________________
Lepiej być głupcem wśród mędrców niż mędrcem wśród głupców.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: piątek, 27 lipca 2012, 11:51 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
czyli wchodziliście przez 717 ? Jeżeli tak to jest tam teraz trasa turystyczna . A PGR nosił i nadal nosi nazwę Pniewy . Poniższa fotka można by powiedzieć ,ze już archiwalna :zejscie szybem zwane drabinką , znane tylko wtajemniczonym - 19 m w dół po drabince( zasada zawsze schodzi jedna osoba reszta czeka ,aż na drabince nie bedzie nikogo) . Dzisiaj zejście już nie istnieje zostało zasypane przez nadleśnictwo . No fotce osoba schodząca to moja żona :D


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 12:07 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
Ja również miałem nie ciekawe przygody związane z eksploracją ( były też i śmieszne np. ratowanie krowy w poternie centralnej jednego z fortów), wcale nie jestem jakimś tam supermenem . Guzów i rozbitych kolan nie liczę . Ostatni wypadek jaki miałem był to upadek o jedno piętro niżej . Powiem szczerze zgubiła mnie rutyna . Wybraliśmy się na poszukiwanie schronu który nie był zaznaczony na mapach . Obiekt po krótkim czasie udało nam się odnaleźć . Z zewnątrz schron wyglądał całkiem przyzwoicie , nie było śladów działań wojennych ani saperskich . Obiekt był zarośnięty wysokimi pokrzywami . Mnie pierwszemu udało się wejść do niego . Po znalezieniu się w przelotni nie włączyłem latarki czołówki . Przecież tyle razy penetrowałem podobne schrony układ pomieszczeń , otworów technologicznych w stropie znam niemal na pamięć ( tak mi się zdawało ) . Więc nie włączając latarki stawiam krok do przodu i ……. . No właśnie i spadam na dolna kondygnację . Jak się później okazało obiekt w środku był wysadzony ,miał pozrywane stropy ( najprawdopodobniej służył saperom do detonacji pamiątek wojennych . Jak wcześniej wspomniałem spadłem o kondygnację w dół . Całe szczęście ,że upadłem między wystającymi prętami zbrojenia . Kolega który wchodził do obiektu spytał czy jestem cały? Odpowiedziałem, że tak ( wtedy nie czułem bólu) . Po wyciągnięciu mnie na zewnątrz ( za pomocą liny ) strasznie bolała mnie noga , oprócz tego miałem zdarte plecy rozcięte czoło i podarte spodnie. Do auta do którego było ok. 400m ledwo doszedłem ( inaczej zostałem doprowadzony ). Na szczęście jak się później okazało noga była stłuczona i doznałem zwichnięcia w kostce . Ta przygoda skończyła się na szczęście szczęśliwie dla mnie ale nauczyła mnie , że tym co gubi ludzi obeznanych z tematem jest rutyna .
Wyobraźcie sobie co by było gdybym był tam sam spadłbym połamał ręce i albo nogi . Dlatego też idąc w takie miejsca należy zawsze informować gdzie mniej więcej będziecie Należy również pamiętać ,ze zdobycze techniki jak telefon komórkowy , gps itp. w takich miejscach po prostu nie działają . Dlatego też w miarę możliwości nie należy chodzić samemu.
Kilka zdjęć miejsca mojego upadku zrobione trzy miesiące po zdarzeniu :


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: piątek, 19 grudnia 2014, 11:54 
Offline
Rotmistrz fortyfikator
Rotmistrz fortyfikator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 25 stycznia 2012, 12:18
Posty: 2266
Lokalizacja: Galicja
Przemyskie forty też mają swoją " mroczną tajemnicę " i nie chodzi tu o fikcję literacką: " Tajemnicę Fortu XIII " lecz o miejsca kaźni z II wojny światowej . Na początek napiszę o mrocznej tajemnicy fortu pomocniczego w Nehrybce . Do napisania tego postu skłoniły mnie prace ekshumacyjne na jego terenie i w jego otoczeniu więcej o pracach viewtopic.php?f=79&t=18854 .
W lipcu 1941 r. ponownie w Przemyślu rozpoczął działalność punkt przejmowania jeńców wojennych przekazujący internowanych wojskowych i cywilne osoby do obozu jenieckiego w Jarosławiu. W dniu 15 października 1941 r. zostały utworzone dla jeńców wojennych zimowe obozy macierzyste sił zbrojnych (Winterstemmlager der Wehrmacht): na Przekopaniu (w koszarach 22 PAL przy ul. Mickiewicza), w Pikulicach (w koszarach 10 Pułku Artylerii Ciężkiej), w Nehrybce (w koszarach radzieckiej Straży Granicznej obecnie Zakłady Wytwórcze Elementów Automatyki Przemysłowej „Polna"). W listopadzie 1941 r. obozy te przekształcone w macierzyste obozy jenieckie dla szeregowych i podoficerów (Kriegsgefangenen Manschaftsstammlager-Stalag) i otrzymały numerację. Obozy na Przekopaniu otrzymały symbol "Stalag 315" oraz numer poczty polowej 08693, a w Nehrybce i Pikulicach symbol "Stalag 323" oraz numer poczty polowej 13802. Przemyśl stał stał się wówczas siedzibą komendanta obozu jenieckiego nr 315 w stopniu oficera sztabowego (pułkownika albo majora). Jego organem wykonawczym była Komendantura, która dzieliła się na wydziały (Abteilungen). Do najważniejszych z nich należały: Wydział Zatrudnienia (Arbeitseinsatz) oraz Wydział Ochrony (Abwehr) na czele którego stał oficer wywiadu . Wydział Zatrudnienia zajmował się organizowaniem pracy jeńców w warsztatach wewnątrz poszczególnych obozów oraz zatrudnieniu ich na zewnątrz w zwartych drużynach roboczych (Arbeitskommando). Konwojowaniem drużyn oprócz wojska zajmowali się cywilni strażnicy pomocniczy (Hilfswache) z żółtymi opaskami narodowości niemieckiej albo ukraińskiej. Wydział Ochrony (Wywiadu) badał nastroje wśród jeńców, zwalczał ruch oporu, zapobiegał buntom i ucieczkom. Zadania swe wykonywał on poprzez organizowanie wśród jeńców sieci konfidentów, niespodziewane rewizje oraz cenzurę korespondencji i paczek. Komendanturze podlegał w 1942 r. oddział zamiejscowy w Jarosławiu (Nebenstelle Jaroslau) grupujący kilka obozów w tym obóz (Lager) D w Wólce Pełkińskiej. Na czele każdego podległego obozu stał komendant (Kommandant) w stopniu kapitana który miał do pomocy sekcję ochrony (Gruppe Abwehr). Koszary na Przekopaniu zostały podzielone na dwa odrębne obozy jenieckie oraz szpital dla jeńców l budynki administracyjne straży obozowej. Z administracją wojskową na terenie obozu ściśle współpracowały specjalne grupy operacyjne (Einsatz Kommando) Policji Bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei--Sipo) i służby bezpieczeństwa (Sicherheitsdienst-SD), na czele których stali niżsi urzędnicy tajnej policji państwowej (Geheime Stadtspolizei-Gestapo). Oddziały te składały się z dowódcy oraz od czterech do 6 podkomendnych.
My zajmijmy się Stallagiem 323 w późniejszym czasie zmieniono numer na 327 w Nehrebce i Pikulicach .W obozie tym od jesieni 1941 r. do wiosny 1943 r. oraz od wiosny do lata 1944 r. przebywali jeńcy wszystkich narodów ZSRR. W okresie letnim 1943 roku — żołnierze narodowości holenderskiej oraz narodów Kanady i Jugosławii w liczbie kilkuset. Od września 1943 r. do marca 1944 r. przebywali internowani wojskowi włoscy wszystkich stopni w liczbie około 5000 osób, w tym początkowo w Pikulicach przebywało 1500, a następnie w każdym z obozów stan ich wynosił około 3000 osób. 213 z wszystkich internowanych stanowili oficerowie, pozostali to podoficerowie i ordynansi.Warunki bytowe internowanych we wszystkich obozach były bardzo ciężkie. W punktach przejmowania jeńców oraz w obozach przejściowych brak było zaopatrzenia w żywność i nieodpowiednie warunki higieniczne. W obozach macierzystych wyżywienie było racjonowane, warunki higieniczne lepsze, lecz ciężka praca czasami bez celu wyniszczyła organizm. Stąd też we wszystkich obozach była bardzo duża śmiertelność w wyniku różnych chorób epidemiologicznych. Jak wykazał przeprowadzony z urzędu szacunek w obozach na Przekonaniu straciło życie około 1200 osób na 80 000 jeńców, którzy przeszli przez te obozy. Na podstawie przeprowadzonych wcześniejszych ekshumacji zwłok ( ilość zmarłych powiększy się po zakończeniu tegorocznej ekshumacji ) na terenie Nehrybki i Pikulic ustalono. że straciło życie w tych obozach około 4500 osób. w tym około 1000 jeńców narodowości włoskiej. Wyżywienie otrzymywane przez jeńców zawierało od 515 do 700 kalorii dziennie.W wyniku tych warunków bytowych śmiertelność w obozach byłaby o wiele większa, gdyby nie pomoc i ofiarność okolicznej ludności. O pomocy społeczeństwa przemyskiego w 1939 r. wspomina jeden z internowanych cywilów na Przekopaniu E. Jerzyk w następujących słowach:

„Siepacze hitlerowscy zadbali o to, aby wewnątrz tego obozu był idealny porządek, ale wiele ich nie obchodziło co ta przeszło 7-tysieczna masa ludzi będzie jeść i pić, czy są bodaj prymitywne warunki sanitarno-higieniczne. To na swoje barki wzięli mieszkańcy Przemyśla, którzy zorganizowali komitet opiekuńczy, który w miarę swych możliwości starał się nas wyżywić i zabezpieczyć skromną pomoc lekarską, a społeczeństwo miasta Przemyśla zrobiło wszystko co mogło w stosunku do swych rodaków znajdujących się w obozie — poza drutami kolczastymi dając tym wspaniały przykład solidarności narodowej i dlatego zaskarbiło sobie w sercach naszych ogromną wdzięczność.. "

O pomocy jeńcom radzieckim świadczą surowe wyroki wydane przez niemiecki Sąd Specjalny (Sondergericht) w Rzeszowie. Miedzy innymi w 1942 r. na Emila Binickiego i Kazimierza Dziurzyńskiego, którzy byli zatrudnieni, jako murarze w obozach na Przckopaniu i w 1943 r. na Stanisława Grenowicza pracującego z jeńcami w fabryce "Polna" .

O tym lak udzielali pomocy jeńcom pracujący na terenie obozów Polacy, świadczy relacja F.Bochnackiego:

"... Wbrew rozkazowi zabieraliśmy ze sobą chleb i papierosy Gdy rewidujący nas Niemcy złościli się dlaczego to czynimy, odpowiadaliśmy, że w domu nie ma tłuszczu, żyjemy samym chlebem, trzeba go więc jeść więcej niż zwykle. Jeńcom tego chleba do rąk nigdy nie dawaliśmy, baliśmy się bowiem donosów. Kładło się kromki niepostrzeżenie na parapetach okien, na podlogach, na cembrowinie studni — gdzie popadło. Papierosy wyrzucaliśmy na ziemie niby to wyciągając chusteczkę z kieszeni. W razie wsypy łatwo się było wytłumaczyć..."

Na zakończenie pozwolę sobie przytoczyć fragmenty listu jednego z internowanych Włochów, podporucznika Pietro Feraci z Alcamo:

„Panie Redaktorze! ... W dżdżysty, lutowy ranek 1944 r. przyjechaliśmy po czterech dniach podróży w bydlęcych wagonach z Witrendorfu (Oflag 83 — Soltau — dop. aut.) do Przemyśla, dużego miasta w Polsce i stąd mieliśmy już pieszo, dźwigając toboły, dojść do Stalagu 327/7. Ludność wyległa do okien, powiewała rękami, pozdrawiając nas milcząco i rzucała nam nieprzerwanym deszczem kawałki chleba, papierosy, inne rzeczy, co kto może. Pochodowi przez miasto naszej kolumny, około tysiąca oficerów, towarzyszyły wzruszające sceny. Widziałem dzieci szkolne, które z tornistrów wyjmowały swoje śniadania i podawały je nam, drźące i uszczęśliwione: robotników idących do pracy, którzy oddawali nam swój posiłek w nadzwyczajnym wyścigu serdeczności i solidarności, podczas gdy eskortujący nas żołnierze niemieccy usiłowali oddalić cywilów kolbami karabinów klnąc i wygrażając na wszystkie strony. Najmocniej jednak wzruszył mnie szlachetny i bezinteresowny uczynek starej i prostej kobiety. Szła obok w pewnej odległości od kolumny, jakby nigdy nic i nagle korzystając ze sposobnej chwili, podbiegła i wręczyła pierwszemu z brzegu spory bochenek chleba, po czym nie czekając na podziękowanie, nawet nie spojrzawszy na nas, by w oczach naszych wyczytać wdzięczność, odwróciła się odchodząc skąd przyszła. Chleb ten przyjęły moje ręce. Chciałbym Panie Redaktorze podziękować tej kobiecie za pośrednictwem Pańskiego pisma i spłacić w ten sposób dług, który mi od 20 lat ciąży. Niech Bóg wynagrodzi temu narodowi wszystkie jego cierpienia i to, co uczynił dla mnie oraz dla wszystkich internowanych, że odejmując sobie od ust tę odrobinę chleba, jaką miał, ulżył męce tylu obcych mu ludzi...".

Poniżej moje fotki z terenu fortu z lata 2008 niestety wówczas to miejsce przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy : pobite butelki ,śmieci i młodzież pijąca alkohol.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
Projekt 8813
Bunkerites of Poland
Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Mroczne oblicze bunkrów , kopalni i innych opuszczonych
PostNapisane: czwartek, 12 listopada 2015, 18:44 
Offline
wachmistrz
wachmistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 lutego 2014, 02:06
Posty: 176
Lokalizacja: Wrocław
województwo: Dolnosląskie
W okolicach Krzyża - jak znam relacje od żony jednego mojego dobrego kumpla z "parafii", są porozbijane schrony. Jak się dowiedziała od swoich dziadków, ta właśnie małżonka mojego kolesia.
W latach 50-tych, "bezpieka" rozwaliła je, ze względu na to że stały się magazynami dla rożnych gości trudniących się przemytem. Bądź co bądź, Krzyż przecież to ważna stacja węzłowa.

_________________
Gogo czyli były "niezrzeszony z Wrocławia.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007, 2011 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL