Historia Przygoda Pasja... Odkrycia i poszukiwania

Treasure hunting, metal detectors, history...




Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 06:22

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Odbudowa hełmu.
PostNapisane: poniedziałek, 6 listopada 2006, 00:37 
Offline
rotmistrz
rotmistrz

Dołączył(a): wtorek, 29 sierpnia 2006, 20:08
Posty: 618
Witam !!

Tak jakoś mi w życiu wyszło, że jestem lakiernikiem samochodowym.
Kiedyś niechcący znalazłem hełm i postanowilem go odbudować - udało się. :D
Do dnia dzisiejszego odbudowałem kilka hełmów, pewną wiedzę w tym temacie już mam.
Postanowiłem się nią z Wami podzielić. :wink:
Post jest długi, i nudny - ale może kogoś zainteresuje.

Tu znajdziecie kilka odpowiedzi, na pytanie.: "Jak przywrocić hełmikowi dawny wygląd ???"


Może zacznijmy od pęknięć skorupy.

=========================================================================

SPAWANKO

Trafił mi się odtatnio nieźle potrzaskany hełmik do odbudowy.

Obrazek

Wiadomo, trzeba pospawać. Przed spawaniem należy nieco oczyścić skorupe.
Spawy będą lepiej trzymać, i samo spawanie będzie łatwiejsze.

Obrazek

Nie należy spawać skorupy "od razu na gotowo", lepiej jest stopniowo małymi "krostkami".
Daje to gwarancję, że hełm nam się nie "powichruje". Przy pojedyńczych pęknięciach, można polecieć od razu "na gotowo".
Ta skorupka była spawana 4 razy, stopniowo i po mału, dzięki temu trzyma "jako-tako" kształt.

Obrazek

Spawając należy zwrócić uwagę, żeby spawy przetopiły blachę - to daje gwarancję, że po oszlifowaniu hełmik na nowo nie popęka.
Od środka hełm powinien wyglądać tak jak na fotce poniżej.
Jeśli od środka nie będzie śladów po spawach, a jedynie pęknięcia - znaczy to, że spawy "nie trzymają" i po oszlifowaniu
hełm prawdopodobnie popęka spowrotem.

Obrazek

Kiedy już wydaje się nam, że hełmik jest pospawany należy oszlifować spawy.
Jeśli hełm jest dobrze pospawany, można szlifować "równo ze skorupą".
Blacha i tak jest przetopiona, spawy będą trzymać pomimo tego, że prawie ich nie będzie widać.

Obrazek

Do szlifowania, polecam tarcze tzw. "lamelkowe".
Są to tarcze szlifierskie zbudowane z kawałków papieru ściernego o podwyższonej wytrzymałości.
Zwykłą tarczą też można oszlifować. Tylko że rychy i bruzdy po zwykłej tarczy są uciążliwie głębokie,
i sprawiają problemy przy dalszej obróbce hełmu.
Po "lamelku" mamy połysk który trzeba pocharatać papierem P60, żeby się podkład trzymał w ogóle.
Nie muszę chyba pisać, że polecam stosowanie okularów ochronnych przy szlifowaniu.
Taka "iskierka" potrafi wpaść w oko - to średnia przyjemność.
Ściernica lamelkowa - na fotce poniżej.

Obrazek

Po oszlifowaniu, ogladamy hełm w poszukiwaniu tego, co jeszcze zostało.
Na tym egzeplarzu, jest jeszcze co spawać. W czasie dokładnych oględzin ukazało się kilka "ciekawych miejsc".
Takie mikropęknięcia też należy pospawać. Jeśli tego nie zrobimy, to być może w przyszłosci urosną do kłopotliwych rozmiarów.

Obrazek

Kiedy juz je pospawamy, też szlifujemy "na gładko" - lamelkiem, oczywiście.
No, to hełmik mamy pospawany, teraz należy go do kultury doprowadzić.

=====================================================================

ODRDZEWIANKO

Hełmy z wykpoków są zazwyczaj zardzewiałe. W zasadzie, "rudy" to ich nieodłączny towarzysz.
Pozbyć się "rudego", można na wiele sposobów - elektroliza, ocet, usunięcie mechaniczne.
Elektrolizy nie polecam.
Po elektrolizie zawsze zostają resztki rdzy - są one nasiąknięte wodą i związkami chemicznymi których do elektrolizy używamy.
W czasie malowania, mogą dzięki nim pojawić się nieoczekiwane niespodzianki.

Na fotce ponizej, są dwa hełmy. Z pierwszego, rudy znikł za pomocą octu.
Kuracja siedmiodniowa. Codziennie usuwałem z niego rdzę za pomocą Karcher-a.
Drugi natomiast, został oczyszczony mechanicznie. Odpowiedni sprzęt ("koks"), i do boju !!!
Bój trwa około 2 godzin, bo "rudy" tak łatwo się nie poddaje.
Po kuracji odrdzewiającej, "garnki" wyglądają tak.

Obrazek

Wiadomo, że po chemicznym usunięciu rdzy (elektroliza, ocet) zaraz po wysuszeniu pojawia się rdzawy nalot.
Do usunięcią go, służy sucha szczotka druciana. Można zrobić to też mechanicznie.
Najlepsze są tzw. "koksy". Jest to krążek do założenia na zwykłą wiertarkę (trzeba tylko kupić mocowanie - ułatwia montaż).
Nie polecam zakładania tego wynalazku na szlifierkę ręczną (diaks) - rozsypuje się pod wpływem zbyt wysokich obrotów, i może bezpowrotnie zmienić facjate użytkownika !!!
Dolne zdjęcie przedstawia hełm czyszczony tylko za pomocą "koksu".
Sam "koks" natomiast, wygląda tak.

Obrazek

Bez względu na to, czy hełmik jest "po occie", czy też po mechanicznym czyszczeniu, należy go od razu pomalować podkładem.
Hełm po "mechanice" trzeba potraktować środkiem chemicznym, który wiąże rdzę. Ja używam środka o nazwie "BRUNOX" .
Sprawdza się na samochodach, które jeżdżą zimą po zabłoconych ulicach - więc do hełmu jest wprost idealny.
Ma jednak wade - długo schnie. W temp. 20 stopni, 12 godzin "niewyjęte". Kiedy już wyschnie, trzeba oczywiście papierkiem P120 go potraktować.
Na fotce opakowanie 100 ml. Nie trzeba zaraz beczki tego siuwaksu kupować.

Obrazek

W zasadzie, hełm po mechanicznym usunięciu rdzy wygląda lepiej i jest przy nim mniej robót wykończeniowych.
Poza tym, można go wstępnie poszpachlować zanim położymy pierwszy podkład.
W przypadku odrdzewiania octem, trzeba "na biegusiu" pomalować podkładem, bo hełm szybko łapie rdzawy nalot.
Sami popatrzcie. Górna fotka - "ocet", dolna - "mechanika i BRUNOX"

Obrazek

===========================================================================

ODBUDOWA

Teraz, kiedy hełmik odrdzewiony i wstępnie zapodkładowany, można brać się za porządne szlifowanie szpachli.
Hełm po "Brunox-ie" możemy sobie na razie odpuścić. Trzeba zrobić coś z wżerami na hełmiku po occie.

Matujemy podkład na hełmie papierem P120-180, po czym usuwamy pył po matowaniu i cienko nakładamy szpachlę z włóknem szklanym.
Im cieniej ją nałożymy, tym mniej darcia będziemy mieć - a szpachla i tak wypełni wżery. Kiedy już szpachla wyschnie, wycinamy ją papierem P80-120.
Po wycięciu szpachli dobrze jest "lekko trącić" hełmik drobniejszym papierkiem (np. P150-240). Ma to na celu usunięcie rys powstałych podczas szlifowania papierem P80-120.

Następnie ponownie odkurzamy hełmik, i szpachlujemy raz jeszcze. Tym razem zwykłą szpachlą, bez włókna szklanego.
Ta sama zasada - im cieniej, tym mniej darcia kitu. Zwykłą szpachle możana z powodzeniem wyciąć papierkiem P120, po czym poprawić papierem P240.

Tak przygotowany hełmik można śmiało ponownie odkurzyć, odtłuścić benzynką ekstrakcyjną (poczekać około 15 minut, aż benzynka odparuje), i pomalować podkładem.
Po całkowitym wyschnięciu podkładu ("na wiór"), dobrze jest wypełnić drobną szpachlą widoczne ubytki, i leciutko zapylić hełm ciemnym sprayem (jakimkolwiek).
Ułatwi to wyłapanie małych ubytków w końcowej fazie przygotowania, czyli po oszlifowaniu hełmu do lakierowania.
Drobinki ciemnego sprayu pozostaną we wżerkach które przeoczyliśmy, jak rownież uwidocznią pory które czasami powstają w szpachli.

Czas na fotki.

Szpachla z włóknem szklanym cienko nałożona powinna wyglądać "jeszcze cieniej", niż na fotce ponizej.
Przyznam, że trochę przesadziłem, i zbyt grubo "pojechałem", jednak nie "nachetałem" się przy cięciu - mam odpowiednie elektryczne narzędzia,
więc moglem pozwolic sobie na nieco grubsze szpachlowanie.
Wszystkim którzy zamierzają szlifować ręcznie, polecam cieńszą warstwe szpachli. Szpachla z włóknem szklanym jest bardzo twarda i trudna w obróbce.

Obrazek

Przy okazji szpachlowania ubytków zwykłą szpachlą (bez włókna), należy też poszpachlować ewentualne odkształcenia skorupy hełmu.

Obrazek

Na zapodkładowanym hełmie uwidaczniają się niewypełnione ubytki. Pewnie na fotce tego nie widać, ale są - można mi wierzyć.

Obrazek

Po wyschnięciu podkładu, uzupełniamy widoczne ubytki i napylamy na hełm ciemny spray.

Obrazek

==============================================================================

PRZYGOTOWANIE DO MALOWANIA

Tak dopieszczony "garnuszek" można matować "pod lakier".

W tym celu bierzemy wiaderko z mokrą i ciepła wodą, wlewamy do wody trochę płynu do mycia naczyń (płyn do naczyń ułatwia matowanie i wydłuża żywotność papieru ściernego).
Po czym, wrzucamy do wody potrzebe papiery ścierne (wodne). P600, P800,jakąś czystą gąbkę do przemywania w czasie szlifowania, oraz "mile widziany" P1000.

Najpierw szlifujemy hełm papierem P600. Dzięki ciemnemu spray-owi, po oszlifowaniu pokażą się niewidoczne wcześniej ubytki.
Żeby te ubytki uzupełnić należy chełm opłukać, osuszyć, i przetrzeć benzyną ekstrakcyjną. Po uzupełnieniu ubytków szlifujemy ponownie cały hełm papierem P800.
Jeśli podkład nie został poprzecinany do szpachli, to hełmik jest gotowy do malowania.

Jeżeli jednak poprzecinaliśmy podkład zbyt mocno, należy hełm zapodkładować ponownie.
Ostatni natrysk podkładu powinien być "chudziutki", po wyschnięciu matujemy hełm papierkiem P1000.
Ważne, żeby nie widać było "placków szpachli" świecących spod podkładu. Powierzchnia do malowania powinna być w miare jednolita.

Wyżej wspomniane ubytki wyglądają jak na fotce ponizej. To fotka w trybie MAKRO, te dziury nie są wielkie - wpływają jednak ujemnie na efekt końcowy.
Jak widać na foto, nawet poszpachlowane wcześniej ubytki mają jeszcze drobinki ciemnego sprayu. Szpachla "siada" po wyschnięciu, w zbyt głębokim ubytku nadal jest ubytek.
Takie detale należy powtornie uzupełnić, i przeszlifować papierem P800-1000. Jeśli nie "dotniemy" się do szpachli pod podkładem, to można hełmik malować.

Obrazek

===============================================================================

MALUJEMY !!!!

Na upartego, można hełm pomalować od razu "na gotowo" - z obydwu stron.

Lepiej jest jednak pomalować najpierw wnętrze, przy czym należy zwracać uwagę aby rant był dokładnie domalowany.
Jeśli malujemy hełm "na raty", nie należy od razu matować pod lakier obydwu stron garnka. Matujemy najpierw środek i malujemy go, a na drugi dzień matujemy hełm z wierzchu i malujemu na gotowo.
Przed malowaniem wierzchniej strony hełmu należy zakleić wywietrzniki i otwory na nity taśmą, całe wnętrze okleić papierem. Wtedy środek hełmu nie zakurzy się.
W przypadku hełmu z zawiniętym rantem - nie ma problemu, przyklejamy papier pod zawiniętym rantem i po zabiegu. Gorzej, kiedy hełm ma prosty rant.
Wtedy trzeba okleić wnętrze hełmu bardzo dokładnie po samiutkiej krawędzi rantu. Jest z tym trochę "gimnastyki", ale nie jest to niemożliwe.

Tuż przed malowaniem należy przemyć hełm benzyną ekstrakcyjną w celu usunięcia ewentualnego tłuszczu i brudu z powierzchni. Trzeba też zwrócić uwagę, żeby na hełmie nie było paprochów.
Hełmy przeważnie maluje się lakierem matowym. Jeśli zamalujemy jakiś paproch, to po lakierowaniu będzie problem z jego usunięciem.
Nie spolerujemy go, bo zafundujemy sobie błyszczący placek na matowym hełmie. Tak więc, czystość powierzchni przed malowaniem jest dość istotna.

Najłatwiej jest pomalować garnek od środka. Przy okazji, można sprawdzić jak szybko schnie lakier, i nabrać pewności siebie przed malowaniem wierzchnim.

Obrazek

Żeby było obrazowo, na szybkiego zrobiłem fotkę jak okleić hełm z zawiniętym rantem.

Obrazek

Przy oklejaniu hełmu z prostym rantem, dobrze jest najpierw okleić całe wnętrze - a rancik zostawić "na deserek".
Jeśli najpierw okleimy rancik, to pozarywamy krawędzie taśmy podczas oklejania reszty wnętrza, i będziemy zmuszeni oklejać ponownie rant.
Dla formalności - fotka.

Obrazek

Co do samego malowania, to mam radę...
Jeśli już mamy w łapie ten spray, to nie tryskajmy od razu grubo.
Najpierw z daleka i cieniutko, później (po ok. 10 minutach) trochę grubiej (bliżej), po upływie kolejnych 10 minut "na gotowo" - czyli tak samo jak poprzednim razem.
Nie da rady pomalować od razu grubo - polecą zacieki jak nic.
Reasumując.: Raz "cieniutko", i dwa razy "nie za grubo".

Czasami spray pluje farbą. Zdarza się tak, kiedy dysza jest brudna (nawis starego lakieru), bądź spray ma za małe ciśnienie.
Jeśli dysza jest brudna, to wycieramy ją rozpuszczalnikiem i po sprawie.
Jeśli spray ma za małe ciśnienie i nie rozpyla dostatecznie farby, to podgrzewamy go suszarką do włosów i też po sprawie.

===================================================================================

NIESPODZIANKI

Ubytki rantu.

Często zdarza się że brakuje kawałków rantu. Wiadomo, trzeba je odbudować.
Jesli ubytki są niewielkie, można z powodzeniem odbudować je za pomocą szpachli. W tym celu, najprostszą metodą (żeby zbyt długo się nie babrać) jest użycie taśmy do oklejania.
Przyklejamy taśmę od spodu ubytku, szpachlujemy ubytek szpachlą z włóknem szklanym. Po wyschnięciu szpachli odklejamy taśmę i szpachlujemy ubytek od spodu, tą samą szpachlą.
Po czym spokojnie szlifujemy, aż do uzyskania pożądanego efektu.
Miejsce naprawy musi być oczyszczone z rdzy, nie ma pamiłuł - inaczej szpachla odpadnie i tyle będzie z naprawy.
Do odbudowy ubytków powinno się stosować wyłącznie szpachlę z włóknem szklanym, jest dużo twardsza i wytrzymalsza od zwykłej szpachli.
Przez swoją dość wysoką twardość, trudno się obrabia - no, ale coś za coś...

W tym hełmiku był lekko zeżarty daszek (ledwo widać na fotce - zaznaczyłem), i mały udytek z boku.

Obrazek

Plasterek i szpachlowanie. Ja, zaraz po nałożeniu szpachli z włóknem, poprawiłem zwykłą szpachlą.
Nie polecam jednak tej metody początkującym...
Do tego trzeba trochę wprawy, nie sztuką jest "nawalić pecynę kitu" a później ją drzeć godzinę.

Obrazek

Następnie, odklejamy plasterek i szpachlujemy od spodu.

Obrazek
Obrazek

Szlifujemy, aż nabierze kształtu....

Obrazek

Dobrze jest po oszlifowaniu kitu z włóknem nałożyć cienką warstwe zwykłej szpachli.
Wypełni ona dziurki na szpachli z włóknem, i wyłagodzi ewentualne nierówności pomiędzy poprzednią szpachlą a blachą.
Zwykłą szpachle szlifujemy papierem P120, i gotowe.
Powinno mniej-więcej wyglądać tak.

Obrazek

Jeśli rant hełmu jest powinięty, to mamy trochę więcej zabawy.
Na początku, i tak trzeba odbudować samą krawędź hełmu, robimy to tak jak w przypadku hełmu z prostym rantem.
Jeśli już się udało, to należy "dokleić" imitację podwiniętego rantu. W tym momencie z pomocą przychodzi taśma do oklejania.
Jak widać, taśma do oklejania nie służy jedynie do oklejania....

W przypadku tego hełmu, brakowało jedynie zawinietego rantu.

Obrazek

Ten niebieski pasek widoczny na fotce, to specjalna (miękka) taśma do precyzyjnego oklejania. Z powodzeniem jednak można użyć zwykłej wąskiej taśmy.
Im węższa taśma, tym lepiej się "wyrabia" we wszelkich zakrętach podczas oklejania. Na upartego, można by to okleić zwykła taśmą izolacyjną (przeciętą na pół - wzdłuż).
Nie taśma jest tu problemem. Problem polega na tym, żeby odkleić ją wraz ze zbędną szpachlą w odpowiednim momencie...

Obrazek

Ten "odpowiedni moment", to chwila kiedy szpachla jest już "podeschnięta", ale jeszcze nie stwardniała. Jeśli go przegapimy, to będą kłopoty...
Ściągając taśmę zbyt wcześnie, zerwiemy za dużo szpachli która powinna zostać.
Natomiast jeśli pozostawimy taśmę zbyt długo, to możemy w ogóle zapomnieć o jej odklejeniu. Szpachla jej nie puści, i kropka.

Najlepszym rozwiązaniem jest poszpachlowanie kartki papieru tą samą szpachlą, którą szpachlowaliśmy imitację rantu.
Zawsze zostają jakieś resztki szpachli które i tak wywalimy do kosza, więc wyszpachlujmy nimi kleksa na kartce.
Kiedy szpachla już podeschnie (5-15 minut, w zależności od temperatury otoczenia), zegnijmy kartkę. Jeśli szpachla na kartce "miękko pęknie", to najwyższy czas zrywać taśmę.
Po zerwaniu taśmy, powinniśmy otrzymać taki efekt.

Obrazek

Jeśli się udało, to obrabiamy nasz nowy rant papierem P120 (można grubszym, ale moim zdaniem za szybko wycina), po czym powtarzamu oklejanie
i szpachlujemy raz jeszcze zwykłą miękką szpachlą.
Ta sama procedura odklejania taśmy, zwykłą szpachlę szlifujemy papierem P120, poprawiamy (w celu usunięcia zbędnych rys) papierem P180-240, i gotowe.
Odbudowany zawinięty rant, mamy z głowy.

Obrazek

Gorzej sprawy się mają, kiedy ubytki rantu są głębokie.... Można pokusić się o naprawe za pomocą szpachli, ale lepiej jest je pospawać.
W przypadku tego hełmu, spawanko jest wskazane. Ubytki daszku są zbyt głębokie żeby je chemią uzupełniać.

Obrazek

Przed spawaniem, należy wyczyścić tyle rdzy, ile tylko się da. (po obu stronach blachy)
Nawet jeśli blacha będzie "jak żyletka" wyglądać, to i tak brak dużej ilosci rdzy, jest ważniejszy niż grubośc blachy.

Obrazek

Jeśli już oczysciliśmy rdzę, to wycinamy strzępy blachy zbliżone grubością do żyletki.
Chodzi o to, żeby było do czego ładnie przyspawać kawałek nowej, wstrętnej, współczesnej blachy.
Jeśli nie wytniemy zwłok blachy, to nie pospawamy. Cienka zeszlifowana blaszka będzie palić się jak bibułka.

Obrazek

Następnie docinamy kawałki wstrętnej, współczesnej bachy tak, żeby były w miarę podobne kształtem do ubytku w hełmie. Po czym uzupełniamy nimi braki, i spokojnie spawamy.
Na fotce ponizej widać, że zbyt mało blachy z hełmu zostało wycięte. W dolnej części panoramy, po prawej stronie jest widoczna wypalona dziurka.
Jedna dziurkę można ładnie zaspawać. Gorzej jest, jeśli nie wytniemy blachy hełmu i będzie ich czterdzieści...

Obrazek

Po wspawaniu niezbędnych, wstrętnych, współczesnych blach, należy wstępnię oszlifować garnek.
Jesli wszystko jest w porządku, a wstawki rokują nadzieję na dalszy żywot, można obciąć nadmiar blachy który wcześniej służył za "trzymadełko.

Obrazek

Teraz hełmik trzeba dokładnie oszlifować tarczą lamelkową.
Należy robić to delikatnie, bo blacha i tak jest już cienka - nie przyciskać szlifierki.
Chodzi jedynie o zeszlifowanie nadmiaru stali na spawach, blachę raczej trzeba omijać.
Po oszlifowaniu dobrze jest pocharatać (przed szpachlowaniem) powierzchnię spawów papierem ściernym P60-120.
Całość, po spawaniu i obróbce, powinna wyglądać jak na fotce poniżej.

Obrazek

========================================================================================

Wyżarte wywietrzniki - zmora hełmów wykopkowych.

Prawie każdy hełmik z wykopu ma zdeformowane przez rdzę wywietrzniki.
Po wyszpachlowaniu i zapodkładowaniu hełmu, praktycznie robią się płaskie i znikają z powierzchni garnka...

Obrazek

Oto krótka podpowiedź, jak je odbudować i się nie narobić.

Najpierw kombinujemy podkładkę, dobrze żeby była gruba i szeroka.
Przyklejamy ją za pomocą taśmy, w miejscu gdzie powinien być widoczny wywietrznik.

Obrazek

Następnie zaszpachlowujemy środek podkładki, a po wyschnięciu szpachli odklejamy taśmę.

Obrazek

Nadmiar szpachli szlifujemy "na równo" z podkładką. Tak jak na fotce poniżej.

Obrazek

Czas zdjąć podkładke.
Należy zrobić to delikatnie, ruchem obrotowym - tak, jak byśmy chcieli ją wykręcić.
W żadnym wypadku nie podważać, bo może odskoczyć razem ze szpachlą.

Obrazek

Teraz należy wywiercić na nowo wywietrznik.
Najlepiej zrobić to od wewnątrz hełmu, uprzednio usuwając papierem ściernym wystający nadmiar szpachli, która zatkała wywietrznik
Można spokojnie, obracając wiertło w palcach, wywiercić od wewnątrz otworek.
Jak widać na załączonym obrazku - ja nie bardzo trafiłem w środek... Nie ma się czym przejmować, chemia pomoże.

Obrazek

Teraz szpachlujemy dookoła nasz nowy wywietrznik, i szlifujemy papierkiem P100 aby nadać mu pożądany kształt.

Obrazek

Następnie, ponownie dokładamy szpachli tam gdzie potrzeba, i ponownie szlifujemy.
Tym razem, szlifujemy drobniejszym papierem P150. Po zakończeniu obróbki, ściągamy rysy papierem P240.

Obrazek

Jeśli już wydaje się, że wywietrznik jest OK, to powinniśmy kontrolnie przetryskać go sprayem.
Pokażą się wtedy wszelkie niedociągnięcia.

Obrazek

Następnie, ponownie matujemy nasz wywietrznik i hełmik prawie gotowy.

Obrazek

Dobrze jest jednak.... Raz jeszcze położyć na nim podkład.
Taka odbudowa, to sport dla cierpliwych - niestety....

Obrazek

Kiedy już wymatujemy ten podkład, to hełm będzie na 100% gotowy do malowania.
Powierzchnia pod lakierem będzie jednolita, a garnek po lakierze - piękny jak "pięć złotych".

==================================================================================

EFEKTY

Fotka górna przedstawia hełmik z odbudowanym wywietrznikiem, dolna natomiast....
Dolna fotka to pierwszy hełm jaki robiłem, mój znajdek. Nie zawracałem sobie głowy wywietrznikiem - dla mnie, i tak jest zajefajny.

Obrazek

==================================================================================

PODSUMOWANIE

Cały ten post jest przeznaczony dla osób, które kiedyś będą chciały odbudować znaleziony hełm.

Wiem o tym, że nie każdy ma na co dzień dostęp do spawarki i wszystkich niezbędnych środków.
Napisałem go po to, żeby ktoś kto zajmie się odbudową i pójdzie z prośbą o spawanie, wiedział jak ma być ono wykonane.
Żeby wiedział też, jak przygotować garnek przed spawaniem i lakierowaniem.
Żeby po prostu wiedział - podzieliłem się wiedzą, i jestem otwarty na wszelkie pytania.

Myślę, że może się to komuś przydać kiedyś...

Pozdrawiam Matejko :imp


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 6 listopada 2006, 23:58 
Offline
Moderator
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 marca 2005, 18:38
Posty: 6063
Lokalizacja: LUBLIN
system: Ubuntu 10.04
No ja juz osobiście przerabiałem wiekszośc tego co pokazałes i faktycznie trzeba sie troche z tym pobawić.Najkrócej trwaja prace blacharskie a co do lakierniczych to nie mam do tego cierpliwości :D A co do koloru to sam "bełtałeś" lakier z pozostałości czy dorabiali ci w mieszalni??chodzi mi o ten zielony bo muszę w końcu zespawać swój garnek co wiąże sie z ponownym malowaniem i chciałem dac mu kolor jak najbardziej oryginalny.No i widzisz Matejko jak to jest na świecie ty malujesz a ja klepie :D

_________________
"Śmierć żołnierza jest święta,łamie bowiem nakaz nienawiści .Przyjaciel i wróg już wolni od ran są warci tej samej miłości i chwały "


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 7 listopada 2006, 07:15 
Offline
rotmistrz
rotmistrz

Dołączył(a): wtorek, 29 sierpnia 2006, 20:08
Posty: 618
rysa napisał(a):
A co do koloru to sam "bełtałeś" lakier z pozostałości czy dorabiali ci w mieszalni??


Czesć Rysa.

Kiedy malowałem garnek z kalkomanią ss (o ten chyba pytasz), to pracowałem w firmie gdzie była mieszalnia lakierów i sam je dorabiałem - więc nie miałem problemu.
Zrobiłem sobie 2 setki z RAL-a, i korygowałem chyba ze cztery razy, dotąd aż był OK.
Numeru RAL nie pamiętam, ale zerkne w fiszki to Ci podam - może mi się przypomni.

Pozdrawiam Matejko :B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 11 listopada 2006, 20:17 
:shock: :shock: :shock:
Respekt za profesjonalne opracowanie instruktarzu renowacji hełmu :bravo
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że kiedyś wydasz taki tutorial dotyczący innych przedmiotów :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 12 listopada 2006, 16:51 
Offline
rotmistrz
rotmistrz

Dołączył(a): wtorek, 29 sierpnia 2006, 20:08
Posty: 618
kazik napisał(a):
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że kiedyś wydasz taki tutorial dotyczący innych przedmiotów :)


Kazik, ja militarki nie zbieram - skoro już znalazłem hełm, to go odnowiłem, bo rdza się z niego sypała. :D
Poźniej, odnowiłem garnki kilku osobom i stąd mam fotki.

Co do innych przedmiotów, to jeszcze magazynek od Browninga znalazłem...
Też go rudy żarł, aż miło - też odnowiłem. W zasadzie, metoda ta sama tylko sztuczki inne. :wink:
Może kiedyś zbiorę się, i naskrobie coś na temat tego magazynka. Tylko nie wiem, czy to ma sens.
W pewnym stopniu byłoby to powielenie postu o hełmie.

Magazynek, kiedy go znalazłem, wyglądał tak.:
Obrazek

Teraz, po niezbędnych zabiegach kosmetycznych, nieco mu się polepszyło.
Leży sobie grzecznie obok hełmu, i rudy się już z niego nie sypie.

Obrazek

Pozdrawiam Matejko :imp


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 12 listopada 2006, 17:16 
Faktycznie technika restauracji została dokładnie przedstawiona przy hełmie. Ale bardzo fajnie wyglądałyby same zdjęcia kolejnych etapów reanimacji magazynka.
Gdybyś znalazł w przesyłce pocztowej inne modele magazynków, to czy chciałoby ci się jeszcze je reanimować? (przy założeniu, że zdjęcia z kolejnych etapów reanimacji umieściłbyś na necie :) )


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 12 listopada 2006, 19:27 
Offline
rotmistrz
rotmistrz

Dołączył(a): wtorek, 29 sierpnia 2006, 20:08
Posty: 618
kazik napisał(a):
Ale bardzo fajnie wyglądałyby same zdjęcia kolejnych etapów reanimacji magazynka.
Gdybyś znalazł w przesyłce pocztowej inne modele magazynków, to czy chciałoby ci się jeszcze je reanimować? (przy założeniu, że zdjęcia z kolejnych etapów reanimacji umieściłbyś na necie :) )

Cześć.

Nie chciało by mi się... To sporo roboty jest. :roll:
Jeśli chcesz zobaczyć fotki z rekonstrukcji magazynka, to nie ma sprawy.
Bardzo pobieżne fotki, nie wszystko pstrykałem.

http://www.megaupload.com/?d=WIM4WFT0

Pozdrawiam Matejko :imp


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 13 listopada 2006, 23:53 
Offline
Moderator
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 marca 2005, 18:38
Posty: 6063
Lokalizacja: LUBLIN
system: Ubuntu 10.04
Coś mi się zdaje Matejko żeś sie niezle otarł przy tym magazynku :D Nie nawidze docierania szpachli ,ale mój garnek juz dzisiaj w podkład poszedł.Teraz tylko zmatowac,wyłapac lekkie nie równości i kolorek :D

_________________
"Śmierć żołnierza jest święta,łamie bowiem nakaz nienawiści .Przyjaciel i wróg już wolni od ran są warci tej samej miłości i chwały "


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 23 grudnia 2006, 16:17 
Offline
Moderator
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 marca 2005, 18:38
Posty: 6063
Lokalizacja: LUBLIN
system: Ubuntu 10.04
Żeby nie robic nowego watku o podobnej tematyce podwieszę się tutaj :D Ostatnio za browara udało mi się przytargać sześcio nitowego " ruska ",stan nie napawał optymizmem i jedyne wyjście to było wycięcie i dorobienie górnej części dzwonu.Od biedy to kombinując mozna było te dziury wypełnić szpachlówka z włóknem ale że to i pracochłonne i hełm taki ma marną wytrzymałość ma stuknięcia zdecydowałem się na wstawkę z blachy.I tu poniżej kilka zdjęć z postepu prac robionych niestety telefonem bo aparatu nie było pod ręką a hełm robiony był w wolnych chwilach w pracy.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
"Śmierć żołnierza jest święta,łamie bowiem nakaz nienawiści .Przyjaciel i wróg już wolni od ran są warci tej samej miłości i chwały "


Ostatnio edytowano czwartek, 12 lipca 2007, 19:38 przez rysa, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 23 grudnia 2006, 16:18 
Offline
Moderator
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 marca 2005, 18:38
Posty: 6063
Lokalizacja: LUBLIN
system: Ubuntu 10.04
I dalsze.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu. Zarejestruj się

_________________
"Śmierć żołnierza jest święta,łamie bowiem nakaz nienawiści .Przyjaciel i wróg już wolni od ran są warci tej samej miłości i chwały "


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 21 stycznia 2008, 07:02 
Offline
podporucznik
podporucznik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 14 stycznia 2008, 18:08
Posty: 368
Lokalizacja: Grudziądz
sprzęt: ALL - one
województwo: kujawsko-pomorskie
Matejko jestes geniuszem :D
Ilee juz skorup odnowiłęs i ile masz
ogólnie ??


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 1 lutego 2008, 18:42 
No to ja dorzucę swoje pięc groszy ;] będę tu dokumentował przebieg remontu moich hełmów bo kiedyś zacząc trzeba. Mam dwa niemiaszki i potrzebuje porady (tylko niech się wypowie ktoś kto już to robił)

I Hełm niemiecki

Ranty bdb, dół dośc gruby, ale góra to siateczka i tu rodzą się moje wątpliwości czy szpachel z utwardzaczem czy coś innego, piszcie co radzicie :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

II Hełm niemiecki

Tu całośc bardzo gruba w dobrym stanie, miejscami głębokie wżery, są nawet wybrzuszenia po wywietrznikach, ale ranty są w gorszym stanie nie ma poważnych ubytków, ale znowu mam wątpliwości co do tego czy szpachel z czasme się nie wykruszy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piszcie co i jak a ja z czasem będę edytował tego psota i dodawał fotki z postępu prac, a i jeszcze kolega mi wspominał że zamiast szpachla można użyc jakiegoś tworzywa co jest bardzo wytrzymałe zapomniałem nazwy ;/ podobno cholernie mocne jak się rozrabia to się mocno grzeje wie ktoś o czym mówię, nadaje się to ?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 14 stycznia 2009, 21:41 
Offline
st. sierżant
st. sierżant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 29 kwietnia 2008, 19:55
Posty: 209
Lokalizacja: Stalowa Wola
Witam ! Mam pytanie. Czy ocet zniszczy oryginalną farbę ?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odbudowa hełmu.
PostNapisane: piątek, 6 maja 2011, 00:45 
Offline
porucznik
porucznik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 13 stycznia 2010, 17:20
Posty: 488
Lokalizacja: Kraków/Proszowice
sprzęt: Solaris
województwo: Małopolskie
Rysa też mam "6 nitowca" i cholera z góry też trzaśnięty może ruski na banie walczyli ? :D Maśle że - metal u góry nie wyżarty tylko popękany więc raczej wyprostuję go i od razu popluje spawami po pęknięciach. Potem szpachla tylko zastanawia mnie czym ją nakładacie ?

_________________
Stellung A2 Proszowice - fb - Bojowe Schrony Proszowice


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odbudowa hełmu.
PostNapisane: piątek, 6 maja 2011, 05:41 
Offline
Moderator
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 marca 2005, 18:38
Posty: 6063
Lokalizacja: LUBLIN
system: Ubuntu 10.04
Szpachelką :D Zwyklą szpachelką do szpachlowania samochodów z jakiegoś tworzywa ktora jest elastyczna .

_________________
"Śmierć żołnierza jest święta,łamie bowiem nakaz nienawiści .Przyjaciel i wróg już wolni od ran są warci tej samej miłości i chwały "


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odbudowa hełmu.
PostNapisane: piątek, 6 maja 2011, 13:10 
Offline
porucznik
porucznik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 13 stycznia 2010, 17:20
Posty: 488
Lokalizacja: Kraków/Proszowice
sprzęt: Solaris
województwo: Małopolskie
A jeszcze co zrobiłeś z nitami ? bo mój ma wyżarte te uchwyty na fasunek :( więc pojawiła się u mnie myśl dorobienia takich uchwytów i przynitowanie ich na nowo. Aaa bym zapomniał pokaż zdjęcia zrobionego jeśli już skończyłeś :P
Znajomy puścił wodzę fantazji na temat wyglądu hełmu i stwierdził że Ruskie atakowany nasze schrony głowami :D

aaaa i ostatnia rzecz o którą zapomniałem zapytać - farba - tzn. masz już może farbę ? która wybrać i jak ją znaleźć ?

_________________
Stellung A2 Proszowice - fb - Bojowe Schrony Proszowice


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odbudowa hełmu.
PostNapisane: piątek, 6 maja 2011, 15:40 
Offline
Moderator
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 marca 2005, 18:38
Posty: 6063
Lokalizacja: LUBLIN
system: Ubuntu 10.04
Do ruska nie robiłem fasunku i nity zostały oryginalne ,farbę to na allegro widziałem kilka razy .Takie zielone jabłuszko ,paskudny kolor zresztą :D Leży narazie razem z M35/40 i czekają na kolor ,poszły na boczny tor bo wziąłem się za wz.31 w którym zostało już tylko fasunek zamontować ale jakoś weny brak :D

_________________
"Śmierć żołnierza jest święta,łamie bowiem nakaz nienawiści .Przyjaciel i wróg już wolni od ran są warci tej samej miłości i chwały "


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odbudowa hełmu.
PostNapisane: piątek, 6 maja 2011, 16:13 
Offline
porucznik
porucznik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 13 stycznia 2010, 17:20
Posty: 488
Lokalizacja: Kraków/Proszowice
sprzęt: Solaris
województwo: Małopolskie
Nigdzie nie mogę znaleźć dobrych zdjęć tych mocowań fasunku. Był bym wdzięczny za ich umieszczenie mój już pospawany a spawy ze szlifowane. Od spodu szlifowałeś spawy ? Ja raczej nie mam zamiaru to zbyt trudne :D (Dobra nie chce mi się). Te blaszki od fasunku u mnie są kompletnie zżarte. Hełm nie posiada żądnych bić zwykle były podpisane numerami chyba. Wrzuć wz.31 :D zobaczymy coś wymyślił !

_________________
Stellung A2 Proszowice - fb - Bojowe Schrony Proszowice


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007, 2011 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL