Loslau napisał(a):
jacekwoj3 napisał(a):
Kieszenie możesz miec puste, ale mieszkanie czy piwnicę już nie
Gdy się gromadzi przedmioty niezgodne z prawem - amunicja, niewypały, ziele, czy pornografię
dziecięcą na CD, to faktycznie wszelakie służby trzeba omijać wielkim łukiem.
Jeśli natomiast nie mamy nic na sumieniu ani w szufladach, historyjka z kluczami jak
najbardziej jest dobra.
I nie prawdą jest iż używanie wykrywaczy jest niezgodne z prawem, inaczej każda
sprzedaż była by monitorowana, w wszyscy kupujący taki sprzęt mieli by kipisz w domach.
Wykrywacz to narzędzie o sprecyzowanym przeznaczeniu, i nie kupuje się go aby
powiesić sobie na ścianie, ani aby kosić trawę.
Poza tym przypominam iż niezgodne z obecnym prawem jest poszukiwanie
zabytków(za pomocą sprzętów elektronicznych) a nie poszukiwanie w ogóle
Zresztą pokaż mi przepis który jasno mówi iż używanie detektora metalu jest prawnie zabronione.
Owszem są takie kraje gdzie nawet posiadanie wykrywaczy jest nielegalne... u nas na szczęście
(jeszcze) nie...
Pozdrawiam.
Fakt masz w pewnym sensie rację no bo jeżeli patrząc szerzej to używanie wykrywacza to nie tylko poszukiwania zabytków ( mój błąd zle sformułowem wypowiedz ) . Ale patrząc na to z z prawnego punktu widzenia , a prawo mówi :
Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
Art. 111. 1. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec:
1) przepadek narzędzi i przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia wykroczenia, chociażby nie stanowiły własności sprawcy;
2) przepadek przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z wykroczenia;
3) obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego lub zapłaty równowartości wyrządzonej szkody.
Art. 115. 1. Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego o odkryciu w trakcie prowadzenia robót budowlanych lub ziemnych przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem, a także nie wstrzymał wszelkich robót mogących uszkodzić lub zniszczyć znaleziony przedmiot i nie zabezpieczył, przy użyciu dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca jego znalezienia, podlega karze grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.
Art. 116. 1. Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego o przypadkowym odkryciu przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, a także nie zabezpieczył, przy użyciu dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca jego znalezienia, podlega karze grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.
Kodeks Karny
art 75§ 2. Sąd może zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, w szczególności gdy popełnił inne przestępstwo niż określone w § 1 albo jeżeli uchyla się od uiszczenia grzywny, od dozoru, wykonania nałożonych obowiązków lub orzeczonych środków karnych.
Kodeks karny
art. 284§ 3. W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku .
Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
Art. 3. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) zabytek - nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową;
2) zabytek nieruchomy - nieruchomość, jej część lub zespół nieruchomości, o których mowa w pkt 1;
3) zabytek ruchomy - rzecz ruchomą, jej część lub zespół rzeczy ruchomych, o których mowa w pkt 1;
4) zabytek archeologiczny - zabytek nieruchomy, będący powierzchniową, podziemną lub podwodną pozostałością egzystencji i działalności człowieka, złożoną z nawarstwień kulturowych i znajdujących się w nich wytworów bądź ich śladów albo zabytek ruchomy, będący tym wytworem
W myśl tej dyfinicji zabytkiem można nazwać nawet wczorejszy zgubiony bilet autobusowy. Fakt ,że póki nie zostaliśmy nazwijmy to "nakryci " na wykopywaniu zabytków to policja i sąd za bardzo nie mogą nic nam zrobić . Przestępsto trzeba udowdnić .
Należy jednak zastanowić się po co idziemy z wykrywaczem na poszukiwania ? Czy faktycznie idziemy szukać kluczyków od samochodu ? Czy innych rzeczy nazwijmy je rzeczami z epoki ? No i najważniejsze czy znaleziony przez nas przedmiot to zabytek czy nie ? Czy klamra jest zabytkiem ? Czy relikt pocisku jest zabytkiem ? Czy boratynka lub inna moneta jest zabytkiem ? Temat rzeka .
Jedno co mogę stwierdzić to to iż po spisaniu nas przez służby , jesteśmy na cenzurowanym co wcześniej czy pózniej
może skończyć się wizytą smutnych panów w domu .
P.S. Ja odczułem to na własnej skórze byłem posądzony o nielegalne pozyskiwanie zabytków ( miałem zgodę własciciela terenu plus opinię konserwatora , zgodę na wjazd do lasu wydaną przez Nadleśnictwo , a przy pracach brała udział Straż Pożarna a powiadomiony był również miejscowy Komisariat Policji ). Jednak komuś coś się nie spodobało i doniusł nieprawdę .Zaczeło się prokuratura wszczeła sprawę i tylko chyba dzięki temu ,że robię coś społecznie dla ochrony zabytków nie miałem w domu rzecznika Podkarpackiej Policji która już mnie osadziła,. W mojej obronie stanoł nawet WKZ ( z którym cały czas współpracuję jako,że prowadzę ekspozycję militarną która wkrótce uzyska statut muzeum ) , ale sprawa ciągnęła się pół roku ( i o dziwo nie miałem postawionych zarzutów) skończyło sie na umorzeniu .
Domniemane zabytki zostały zabezpieczone i przekazane mi w depozyt
Po ok 7 miesiącach zostały wszytkie oddane mi z powrotem i znajdują się w prywatnej ekspozycji na schronie Linni Mołotowa w Przemślu którą mam zaszczyt współtworzyć